Wągrowiec, Poland

 
HomeHome.html

Boards text in Polish

WYSTAWA – PLANSZA 1.


Żydzi w powiecie wągrowieckim


Osadnictwo żydowskie sięga początków państwowości polskiej. Większą falą Żydzi napłynęli za panowania Kazimierza Wielkiego. W miastach i miasteczkach północnej Wielkopolski gminy żydowskie zaczęły intensywniej rozwijać się w XVI-XVII wieku.


Wągrowiec

W przedrozbiorowej Rzeczypospolitej właścicielem Wągrowca był opat klasztoru cystersów. Żydzi nie tylko nie mogli osiedlać się tutaj, ale zakazano im również działalności handlowej. Dopiero w 1730 roku wydano edykt, na mocy którego kupcy żydowscy otrzymali pozwolenie na wystawianie swoich towarów podczas targów i jarmarków. W II połowie XVIII wieku dawne prawa uległy złagodzeniu i w Wągrowcu pojawili się pierwsi żydowscy mieszkańcy. Przełom nastąpił jednak dopiero po rozbiorach Polski. Na początku XIX wieku liczba przekroczyła 130 osób, a w połowie tegoż stulecia wzrosła do ponad pół tysiąca. Kolejne etapy rozwoju gminy żydowskiej wyznaczają takie przedsięwzięcia, jak założenie cmentarza (1800-1802), budowa synagogi (1807) i założenie szkoły (1845).


Gołańcz

Pierwsze wzmianki o gołanieckich Żydach pochodzą z około połowy XVII wieku, natomiast kahał powołano tutaj w 1685 roku. W tym czasie dziedzic Gołańczy Marcin Smogulecki wydał przywilej zezwalający na budowę synagogi. Cmentarz znajdował się poza centrum miejscowości. Został on sprofanowany w okresie okupacji niemieckiej.


Skoki

Skocka gmina żydowska powstała pod koniec XVII wieku. Najbardziej dynamiczny rozwój nastąpił w XVIII (powołano wtedy Chewra Kadisza, założono cmentarz i wybudowano synagogę) i na początku XIX wieku. W tym okresie liczba Żydów przekraczała 300 osób. W 1939 roku w Skokach mieszkało ich już tylko około 50. W okresie okupacji niemieckiej wszystkich skierowano do obozów zagłady.


Mieścisko

Wspólnota żydowska w Mieścisku istniała już w XVIII wieku, liczyła jednak niewiele rodzin. Dopiero w XIX wieku liczba mieszkańców wyznania mojżeszowego wzrosła do kilkudziesięciu. W 1855 roku powstała synagoga. Cmentarz funkcjonował już we wcześniejszym okresie, a jego kres wyznacza okres okupacji niemieckiej.


Żydów można było spotkać także w innych miejscowościach powiatu wągrowieckiego, jednak były to zazwyczaj pojedyncze rodziny. Jedynie w Łeknie liczba wyznawców judaizmu dochodziła do 50 osób.



WYSTAWA – PLANSZA 2.


Cmentarz żydowski w Wągrowcu


Niemal do końca XVIII wieku Wągrowiec był własnością opatów miejscowego klasztoru cysterskiego. Gdy po rozbiorach Polski miasto przeszło na własność króla pruskiego, Żydzi otrzymali możliwość zamieszkania w Wągrowcu i swobodnego prowadzenia działalności. W 1793 roku stanowili oni 4,5% społeczności (28 osób), a siedem lat później już 16,6% (134 osoby). Obecność tak licznej społeczności wiązała się z potrzebą zapewnienia odpowiedniego zaplecza, zapewniającego funkcjonowanie gminy żydowskiej. Przede wszystkim należało wyznaczyć miejsce pochówku zmarłych.


Pierwszym krokiem w tym kierunku było powołanie w 1799 roku Chewra Kadisza – Świętego Bractwa Ostatniej Posługi. Głównym zadaniem członków bractwa było zapewnienie zmarłym pogrzebu zgodnego z rytuałem religijnym. Utworzenie bractwa świadczy o podjęciu działań zmierzających do założenia w Wągrowcu cmentarza żydowskiego. Powstał on na początku XIX wieku.


Kres wspólnoty żydowskiej w Wągrowcu przyniosły tragiczne wydarzenia związane z wybuchem II wojny światowej. W czasie okupacji niemieckiej cmentarz żydowski uległ dewastacji. Częściowo zniszczono mur okalający jego obszar, a macewy znaczące miejsca spoczynku wykorzystano do umocnienia brzegów pobliskiej rzeki i jeziora. Rozbiórce poddano także wągrowiecką synagogę.


W latach 50. XX wieku komunistyczne władze podjęły decyzję o całkowitej likwidacji zdewastowanego cmentarza. Latem 1967 roku teren poddano niwelacji, zacierając ostatnie ślady świadczące o sepulkralnym przeznaczeniu tego miejsca, i utworzono nadjeziorną promenadę.


Dopiero w 2001 roku utworzono lapidarium, przypominające o spoczywających tutaj zmarłych. Lapidarium powstało dzięki zaangażowaniu grupy młodzieży z Polski, Niemiec i Węgier, działającej w ramach akcji zorganizowanej z inicjatywy władz miasta Wągrowca, przy wsparciu Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi. W efekcie ich pracy pozyskano kilkadziesiąt fragmentów zatopionych w rzece macew, które obecnie przypominają o dawnej funkcji tego miejsca.







WYSTAWA – PLANSZA 3.


Rabini związani z Wągrowcem


W mieście nigdy nie powstała szkoła rabiniczna. Mimo to z Wągrowcem związanych było kilku cenionych w XIX i XX wiekach rabinów. Chronologicznie najstarszym był Heymann Arnheim (1796-1869). Wykształcił się na nauczyciela. Często zmieniał miejsce zamieszkania; na dłużej osiadł w Wschowie i Głogowie. Na starość powrócił do rodzinnego miasta. Pozostawił po sobie artykuły, kazania i książki, w tym „Wytyczne w nauczaniu religii mojżeszowej”; tłumaczył również (na język niemiecki) niektóre księgi Starego Testamentu.


Moritz Levin (1843-1914) od najmłodszych lat był przygotowywany przez ojca (ortodoksyjnego rabina) do pełnienia obowiązków przywódcy gminy żydowskiej. Uczył się w Berlinie i Bernie; od 1868 roku był rabinem w Zurychu, gdzie doktoryzował się trzy lata później. W 1872 roku przeniósł się do Norymbergi, by objąć funkcję pierwszego rabina nowo utworzonej liberalnej gminy. Od połowy lat 80. XIX wieku ponownie mieszkał w Berlinie, gdzie wyrósł na jedną z najważniejszych postaci żydowskiego ruchu reformowanego w Niemczech. 13 grudnia 1914 roku w trakcie antywojennego kazania z okazji święta Chanuka (powiedział wówczas: „Chcemy pokoju na świecie, a nie panowania nad światem”) zasłabł i zmarł. Pochowany został na cmentarzu Weißensee. Pozostawił po sobie wiele cenionych publikacji.


W różnych latach swojego życia w mieście pracowali inni zasłużeni dla środowiska żydowskiego rabini. Joseph Johlson (1777-1851) został nauczycielem religii w Wągrowcu w 1847 roku; zdobył rozgłos jako tłumacz Biblii (na niemiecki) oraz autor książek i artykułów o tematyce biblijnej. Podobne zasługi miał Hirsch Klausner (1802-1887), który zmarł w Wągrowcu, gdzie był rabinem w latach 1875-1880. Znaczącym badaczem Starego Testamentu i Talmudu był Jakob Littauer (zmarły 1866), uczeń legendarnego poznańskiego rabina Akiwy (Akiby) Egera; rabinat wągrowiecki otrzymał w 1827 roku. Ostatnim rabinem przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości był doktor Isidor Friedemann (1873-1936), pełnił tę funkcję od 1909 roku (po 1918 wyjechał do Frankfurtu). Działał w Związku Rabinów Prowincji Poznańskiej, przewodniczył wągrowieckiemu Stowarzyszeniu Żydowskiej Historii i Literatury.







WYSTAWA – PLANSZA 4.


Żydzi w Królewskim Gimnazjum Klasycznym w Wągrowcu


Decyzja władz pruskich o utworzeniu w Wągrowcu szkoły, której ukończenie uprawniałoby do wstępu na studia, zapadła w 1869 roku, trzy lata później nastąpiło jej uroczyste otwarcie. Początkowo, zanim wybudowano okazały główny gmach, lekcje odbywały się w sąsiednich zabudowaniach klasztoru pocysterskiego. Przenosiny do nowego budynku Królewskiego Gimnazjum Klasycznego nastąpiły w 1878 roku. Wśród uczniów, jak i nauczycieli można było znaleźć osoby wyznania katolickiego, protestanckiego i mojżeszowego. Językiem wykładowym był niemiecki, lecz – z uwagi na klasyczno-humanistyczny profil Gimnazjum – duży nacisk położony był także na naukę innych języków: polskiego, łacińskiego, greckiego, francuskiego, hebrajskiego oraz – w późniejszych latach – angielskiego. W wielu rocznikach mury szkoły opuszczali uczniowie żydowscy. Większość z nich jako planowaną dalszą drogę kształcenia wybierała medycynę, prawo i teologię; rzadkością były inne kierunki, chociaż i takie zdarzały się (matematyka i fizyka, elektrotechnika, chemia).



Wągrowieccy Żydzi w Berlinie


Żydowscy absolwenci Gimnazjum pochodzili zarówno z rodzin zasymilowanych, świeckich, jak i religijnych. Udając się na studia, wyjeżdżali przede wszystkim do położonych najbliżej ośrodków uniwersyteckich, czyli Berlina i Wrocławia. Od 1911 roku istniało w stolicy Niemiec Verein der Wongrowitzer (Stowarzyszenie Wągrowczan), któremu przewodniczyli lekarz Salomon Rothmann i bankier Adolph Daust. Pielęgnowało ono miłość do ziemi wągrowieckiej jako „małej ojczyzny”, udzielało wsparcia mieszkającym tam rodakom, współfinansowało instytucje kulturalne. Kres jego istnieniu położyło dojście do władzy nazistów.



Adolph Daust, urodzony w Wągrowcu w 1855 roku, opuścił miasto w młodości; później przebywał we Francji, Anglii, na dłużej osiadł w Stanach Zjednoczonych, gdzie nawiązał kontakt z potentatem w branży meblarskiej, mieszkającym w Chicago Solomonem Karpenem. Przekonał go do stworzenia Wongrowitzer Hilfsfond (Wągrowieckiego Funduszu Pomocowego), który w okresie międzywojennym pomagał Żydom wągrowieckim. Zmarł w styczniu 1932 roku, spoczął na berlińskim cmentarzu Weißensee.





WYSTAWA – PLANSZA 5.


Lekarze żydowscy związani z Wągrowcem


Wielu wągrowieckich Żydów jako drogę kształcenia wybierało studia medyczne. Zawód lekarza wiązał się bowiem z prestiżem i wyższym statusem majątkowym. Ślady przetarł Bernhard Rothmann (1834-1868), syn kupca Lewina Rothmanna, który wyemigrował do Afryki Północnej, aby w latach 60. pełnić funkcję nadwornego lekarza wicekróla Egiptu Isma’ila Paszy. W ślady Bernharda podążył jego bratanek, Salomon Rothmann, absolwent Królewskiego Gimnazjum Klasycznego, w przyszłości ceniony lekarz berliński i jednocześnie przewodniczący Verein der Wongrowitzer (Stowarzyszenia Wągrowczan).


Medyków nie brakowało także w kupieckiej rodzinie Becherów; szczególne uznanie zdobył Bruno (1894-1941), absolwent miejscowego Gimnazjum. W późniejszych latach Becherowie przenieśli się do Hamburga. Bruno uzyskał od nazistów zgodę na leczenie Żydów. Praktykę prowadził do listopada 1941 roku, kiedy został deportowany do Mińska na Białorusi, gdzie ślad po nim i jego rodzinie urywa się.



Heinrich Sachs (1863-1928), syn lekarza z Halberstadt Ludwiga Sachsa i wągrowczanki Helene Rothmann. Po śmierci ojca wraz z matką i rodzeństwem (jego siostrą była poetka Frieda Mehler) przeniósł się do Wągrowca. W 1881 roku zdał egzamin dojrzałości w miejscowym Gimnazjum; studiował w Berlinie i Wrocławiu, stając się z czasem jednym z najwybitniejszych neuroanatomów (tematem jego pracy doktorskiej było stwardnienie zanikowe boczne). Zmarł we Wrocławiu, gdzie pracował jako wykładowca. Jego córką była amerykańska poetka Lessie Sachs-Wagner.



Wągrowczanin Max Gerson (1881-1959), absolwent Gimnazjum z 1902 roku, specjalizował się w leczeniu gruźlicy i migren; jak sam twierdził, odkrył także „lekarstwo” przeciwko nowotworom. Jego metoda szybko zyskała światową sławę, ale on sam naraził się na ataki ze strony autorytetów medycznych. Zmarł w Stanach Zjednoczonych. Do dzisiaj w San Diego działa Instytut Gersona.



Na początku XX wieku przez pięć lat z Wągrowcem był związany Max Tischler (1876-1919). Obronił doktorat na Uniwersytecie w Lipsku (1906). W Berlinie ożenił się z Mollie Daust, córką pochodzącego z Wągrowca bankiera Adolpha Dausta. Współpracował z Instytutem Seksuologicznym Magnusa Hirschfelda, który był pionierem badań nad seksualnością.




WYSTAWA – PLANSZA 6.


Pisarze i poeci


W drugiej połowie XIX wieku – obok Polaka Stanisława Przybyszewskiego i Niemca Carla Hermanna Bussego – z Wągrowcem związani byli również uznani w świecie literackim Żydzi. Pochodzący z Łekna Emil Flanter (1860-1921) po zdaniu w miejscowym Gimnazjum matury wyjechał do Berlina. Tam zdobył uznanie jako pedagog, prozaik i poeta, autor pisanych z myślą o najmłodszych czytelnikach książek o tematyce żydowskiej oraz wydawca pism dla młodzieży. Z Gołańczy natomiast pochodził Salomo Friedlaender (1871-1946), wybitny żydowski filozof i pisarz awangardowy, znany pod pseudonimem literackim Mynona (to ananim od słowa „Anonym”). Krótko przed dojściem do władzy nazistów wyemigrował z Berlina do Paryża. Przetrwał wojnę, żyjąc w skrajnej biedzie i strachu przed wywózką do obozu zagłady; zmarł jednak krótko po jej zakończeniu.



Przez piętnaście lat mieszkała w Wągrowcu poetka Frieda Mehler (1871-1943), siostra lekarza Heinricha Sachsa. Opuściła miasto po ślubie z Juliusem Mehlerem w 1894 roku. Wydała między innymi dwa tomy wierszy – „Vom Wege” (1934) i „Wir” (1937) – oraz książkę dla dzieci „Feiertags-Märchen” (1935). W lutym 1939 wyemigrowała do Holandii, stamtąd została deportowana do obozu masowej zagłady w Sobiborze.



Bratanicą Mehler była poetka Lessie Sachs-Wagner (1897-1942), córka Heinricha. Pierwszy wiersz opublikowała jako piętnastolatka. Głosiła idee liberalne i pacyfistyczne; z takimi też wiązała się pismami. Wyszła za mąż za pianistę i kompozytora Josefa Wagnera, który stworzył muzykę do kilku wierszy żony. Po dojściu do władzy nazistów jej utwory nie mogły być drukowane, w efekcie rodzina zdecydowała się na wyjazd do Stanów Zjednoczonych.



Gertrud Kolmar (1894-1943), której „nazwisko” jest pseudonimem pochodzącym od niemieckiej nazwy Chodzieży, była córką prawnika Ludwiga Chodziesnera, absolwenta Gimnazjum w Wągrowcu. Wydała kilka tomów wierszy, w tym „Gedichte” (1917), „Preußische Wappen” (1934) oraz „Die Frau und die Tiere” (1938). W marcu 1943 roku została wywieziona z Berlina do Auschwitz, gdzie ślad po niej zaginął. Wiersze Kolmar publikowane są do dzisiaj; ukazują się również naukowe opracowania jej dorobku literackiego.




WYSTAWA – PLANSZA 7.


Wągrowieccy Żydzi wśród elity intelektualnej Berlina


W II połowie XIX i na początku XX wieku wielu wągrowieckich Żydów opuszczało miasto na zawsze. Niektórzy, jak rodziny Karpenów i Daustów, emigrowali do Stanów Zjednoczonych; większość osiedlała się jednak w Berlinie. Przechodząc proces asymilacji, stawali się – we własnym wyobrażeniu – Niemcami, choć zdarzało się, że po latach wracali do swoich żydowskich korzeni. Do takich osób należeli bracia Ludwig (1861-1943) i Siegfried (1872-1948) Chodziesnerowie oraz Ephraim Pinczower (1873-1930).


Rodzice Chodziesnerów byli prostymi ludźmi, ojciec zajmował się handlem obwoźnym. Trzech synów wysłał na naukę do Wągrowca, gdzie mieszkała siostra jego żony. Po latach Ludwig tak wspominał ten okres: „Siedem lat żyłem w tym miasteczku. Tu z chłopca stałem się młodzieńcem, a z młodzieńca mężczyzną. (…) tu pisałem pierwsze wiersze, tu poznałem świat Hellenów i bogactwo niemieckich pisarzy i myślicieli. Pomieszczenia szkoły znajdowały się w klasztorze cysterskim (…). Obok wznosił się kościół klasztorny z wirydarzem. Całość otoczona wysokim murem, robiła na mnie, choć nie miałem ku temu skłonności, romantyczne wrażenie”.


Ludwig ukończył studia prawnicze. Stał się gwiazdą berlińskiej palestry; brał udział w najgłośniejszych procesach obyczajowych epoki Cesarstwa i Republiki Weimarskiej. Nie uchroniło go to przed represjami ze strony nazistów. Został deportowany do obozu koncentracyjnego Theresienstadt, gdzie zmarł. Był ojcem poetki Gertrud Kolmar. Siegfried Chodziesner miał więcej szczęścia; po wydarzeniach „Nocy kryształowej” wyemigrował do Urugwaju. W czasach berlińskich dał się poznać jako wzięty prawnik i społecznik, członek zarządu Instytutu Seksuologicznego Magnusa Hirschfelda i obrońca praw osób homoseksualnych.



Ephraim Pinczower ukończył wągrowieckie Gimnazjum w 1895 roku. Po studiach medycznych prowadził praktykę lekarską w Berlinie. Opublikował wiele książek i artykułów na tematy medyczne. Zasłynął jako posiadacz największej w całych Niemczech biblioteki literatury judaistycznej. Dom Pinczowera stał się miejscem spotkań żydowskiej elity intelektualnej Berlina. Ephraim był członkiem wielu żydowskich stowarzyszeń i związków; biednym studentom fundował stypendia, a od młodych malarzy kupował obrazy.





WYSTAWA – PLANSZA 8.


Solomon Karpen i jego bracia


Solomon Karpen to jedyny mieszkaniec Wągrowca, któremu udało się podbić Amerykę. Urodził się w 1858 roku z ojca Moritza i matki Johanny z domu Cohen. Był ich najstarszym dzieckiem i jednocześnie pierwszym z dziewięciu synów (pozostali to: Oscar, Adolph, Benjamin, Isaac, Michael, Wilhelm, Leopold oraz urodzony już w USA Julius). W Wągrowcu Karpenowie mieszkali w domu przy obecnej ulicy Przemysłowej; na jego tyłach Moritz Karpen prowadził skromny warsztat meblarski.


Wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych w 1872 roku. Osiedlili się w Chicago, gdzie w 1880 roku Solomon założył firmę „S. Karpen & Bros”. Wyspecjalizowała się ona w produkcji mebli tapicerowanych. Na początku XX wieku stała się w tej dziedzinie największym producentem w świecie; w okresie największego rozwoju zatrudniała do tysiąca ośmiuset pracowników. Zamówienia na meble produkowane przez Karpenów składał nawet Kongres USA.


Dzięki swej zaradności i talentowi Solomon został multimilionerem. Główna siedziba firmy mieściła się w okazałym wieżowcu w centrum Chicago. W późniejszych latach Karpen – oprócz mebli – produkował również systemy do suszenia drewna oraz klimatyzacji pomieszczeń fabrycznych; miał też swój udział w stworzeniu redmanolu, rodzaju plastiku wykorzystywanego do produkcji fajek.


Solomon Karpen nigdy nie zapomniał, skąd się wywodził. Utrzymywał kontakty z innymi wągrowieckimi Żydami, którzy wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych; wspomagał także rodaków, którzy pozostali w Wągrowcu. Był członkiem honorowym berlińskiego Verein der Wongrowitzer (Stowarzyszenia Wągrowczan) oraz głównym donatorem Wongrowitzer Hilfsfond (Wągrowieckiego Funduszu Pomocowego).


Karpen zmarł w 1936 roku w Chicago i został pochowany na miejscowym cmentarzu żydowskim, gdzie wcześniej spoczęli jego rodzice. Firma pozostawała w rękach jego potomków do 1951 roku, kiedy to wykupił ją potentat na rynku tanich mebli – International Furniture Co. Badaniem dziejów rodziny zajmuje się obecnie praprawnuczka Karpena, Emily C. Rose, która w przeszłości odwiedzała Polskę i Wągrowiec.





WYSTAWA – PLANSZA 9.


Żydzi podczas II wojny światowej


W okresie międzywojennym liczba żydowskich mieszkańców Wągrowca sukcesywnie spadała. W 1921 roku było ich 260; jedenaście lat później – 206, a w styczniu 1939 – zaledwie 50. Wpływały na to różne czynniki, głównie emigracja do Niemiec, które nierzadko uznawali oni za swoją ojczyznę. Po agresji hitlerowskiej wągrowieccy Żydzi opuścili miasto, nie chcąc dostać się w ręce nazistów. Nie uchroniło ich to jednak przed straszliwym losem.


W czasie II wojny światowej również w III Rzeszy działał ruch oporu. Ważną rolę odgrywała w nim skupiająca działaczy o poglądach lewicowych Grupa Herberta Bauma. W jej składzie nie brakowało osób o pochodzeniu żydowskim; do jej ścisłego kierownictwa należeli Martin Israel Kochmann oraz jego żona Sala z domu Rosenbaum.


Martin urodził się w 1912 roku w Wągrowcu. Jego matka prowadziła warsztat krawiecki, ojciec handlował suknem. Kochmann poznał Bauma w Berlinie; byli kolegami ze szkolnej ławki. Po ukończeniu edukacji Martin pracował w warsztacie matki, w latach 30. został tokarzem w fabryce. Udzielał się w lewicowych organizacjach syjonistycznych, pod wpływem żony zbliżył się do Komunistycznej Partii Niemiec (KPD). Za działalność wywrotową był przed wojną parokrotnie aresztowany.


Źródła Grupy Herberta Bauma tkwią w młodzieżówce KPD, ale z czasem przyłączali się do niej także socjaliści, syjoniści, zasymilowani Żydzi i niemieccy antyfaszyści. Najsłynniejszą przeprowadzoną przez nich akcją była dywersja podczas zorganizowanej przez Josepha Goebbelsa w Lustgarten na Wyspie Muzeów wystawy „Sowiecki raj”. 17 maja 1942 roku przemycili bombę, którą udało się odpalić. Po tym wydarzeniu Gestapo szybko wpadło na ślad grupy i rozpoczęły się represje.


Salę Kochmann ścięto toporem w więzieniu Plötzensee 18 sierpnia 1942 roku. Martin podjął nieudaną próbę ucieczki do Belgii; po aresztowaniu oskarżono go o „zdradę główną i szerzenie defetyzmu”. Został skazany na śmierć. Wyrok wykonano przez powieszenie w nocy z 7 na 8 września 1943 roku. Jego symboliczny grób wraz z tablicą upamiętniającą Herberta Bauma i 27 innych członków organizacji znajduje się na berlińskim cmentarzu żydowskim Weißensee.







WYSTAWA – PLANSZA 10.


Rodzina Kronów – ostatni wągrowieccy Żydzi



Holokaust przeżyła tylko niewielka cząstka Żydów mieszkających na ziemiach II Rzeczypospolitej. Nie inaczej było w przypadku Wągrowca. Jednym z nielicznych, którzy ocaleli, był urodzony w 1902 roku Eryk Kron. Kronowie należeli do przedwojennej żydowskiej elity miasta. W należącej do rodziny kamienicy przy ulicy Bydgoskiej Eryk prowadził sklep z motocyklami, odbiornikami radiowymi, maszynami do szycia i centryfugami (wirówkami do mleka). Wziął udział w kampanii wrześniowej, później trafił do obozu jenieckiego i do Auschwitz; cudem udało mu się przeżyć. Po wojnie wrócił do Wągrowca. Wraz z poznaną w Warszawie, pochodzącą z terenów dzisiejszej Ukrainy, młodszą od siebie o dwadzieścia cztery lata żoną Bellą (Bebą) i jej synem z pierwszego małżeństwa, Piotrem, zamieszkał w oficynie rodzinnej kamienicy.


W znajdującym się na tyłach budynku warsztacie naprawiał rowery i centryfugi. Niebawem urodziła im się córka, Ewa, która zmarła, mając niespełna trzy lata – pochowano ją na cmentarzu farnym. Eryk opiekował się pozostałościami po kirkucie, na co przeznaczał pieniądze przesyłane przez brata Hermanna, adwokata mieszkającego po wojnie w Berlinie. W 1964 roku za namową małżonki zdecydował się na emigrację do Izraela. Do pozostawionych w Wągrowcu przyjaciół przysłał list, w którym pisał: „Uczymy się hebrajskiego na specjalnych kursach i powoli zaczynamy porozumiewać się w tym języku. Proszę się nadal opiekować cmentarzem i grobami (…). Jesteśmy ciekawi, co nowego w naszej okolicy”.


Kronowie zamieszkali w Jerozolimie. Niestety, w nowym otoczeniu Eryk zaczął podupadać na zdrowiu psychicznym (co było zapewne skutkiem tortur, jakim poddany był w czasie pobytu w obozie). Bella skontaktowała się wówczas z Hermannem, dzięki wsparciu którego Eryk został przewieziony do Niemiec i umieszczony w pensjonacie, gdzie wkrótce zmarł. Bella wraz z Piotrem, który zmienił imię i nazwisko na Pinchas Szahar, pozostali w Izraelu. Po oficjalnym zamknięciu kirkutu i wyjeździe rodziny Kronów pamięć o żydowskich mieszkańcach miasta powoli wygasała.








WYSTAWA – PLANSZA 11.


Pamięć o Żydach wągrowieckich po 1989 roku


Okres komunistyczny nie sprzyjał utrwalaniu pamięci o żydowskich mieszkańcach miasta. Odpowiednie działania można było podjąć dopiero po przełomie politycznym 1989 roku. W lipcu 2001 roku władze trzech miast partnerskich – Wągrowca, niemieckiego Adendorfu oraz węgierskiej Gyuli (przy współudziale Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi) – zdecydowały się na zorganizowanie międzynarodowego obozu młodzieżowego, którego celem było uporządkowanie cmentarzy, jakie pozostały po zamieszkujących miasto przed wojną mniejszościach narodowych. Młodzież niemiecka i węgierska – wraz ze swoimi opiekunami – wyciągnęła z nurtów Wełny płyty nagrobne (macewy), którymi naziści po 1939 roku wzmocnili brzegi rzeki.


Na poniszczonych płytach można było przeczytać napisy w językach hebrajskim, jidysz bądź niemieckim. Widoczna była również charakterystyczna ornamentyka, czyli winorośle, rybie łuski, przełamane róże. Jedna z niemieckich uczestniczek obozu stwierdziła, że tym sposobem wraz ze swoimi rówieśnikami „naprawiali zło, jakie wyrządzili ich dziadowie”. Jesienią 2001 roku na terenie dawnego cmentarza powstało lapidarium. Obok wydobytych macew stanęła marmurowa tablica poświęcona „Żydom polskim, przez wieki współtworzącym to miasto”. Latem 2015 roku obniżył się poziom wody w Strudze Gołanieckiej, odsłaniając kolejne macewy; je również wydobyto z myślą o umieszczeniu na terenie istniejącego już lapidarium.


W 2016 roku młodzież I Liceum Ogólnokształcącego im. Powstańców Wielkopolskich oraz Gimnazjum nr 1 Gminy Wągrowiec im. Marii Konopnickiej wzięła udział w zorganizowanych we współpracy z Muzeum Regionalnym i pod patronatem Wągrowieckiego Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego im. Stanisława Przybyszewskiego warsztatach pod hasłem „Wągrowiec: czas odnaleziony”. W ich efekcie zebrano materiały, które posłużyły stworzeniu szlaków turystycznych śladami wągrowieckich Żydów i Niemców. W formie broszur opublikował je Urząd Miejski. Dzięki tej inicjatywie mieszkańcy oraz turyści odwiedzający Wągrowiec mogą poznać zapomnianą historię miasta.